logo

logo

środa, 26 lutego 2014

Spacer po lesie i zapach jedzenia, czyli placek po zbójnicku

            Wszyscy wiedzą, że świeże powietrze wzmaga apetyt. A jeśli podczas długiego spaceru zacznie pachnieć jedzeniem, to ślinianki od razu zaczynają pracować. I tak powstał ten pomysł na obiad. Zapachniało plackami ziemniaczanymi, dołożyłam do tego kiełbasę, i tak powstał placek po zbójnicku, zwany też cygańskim, chłopskim, i pewnie jeszcze kilka określeń się znajdzie.
Potrawa ta jest iście zimowa, więc,mimo aury za oknem, warto wypróbować. Danie bardzo syte, pięknie pachnące, a smak przypomina mi kolacje w górskich knajpach po całym dniu chodzenia po górach. Bardzo przyjemne wspomnienie.
<img alt="Placek po zbójnicku" src="Placek po zbójnicku.jpg" />
Potrzebne składniki:

- kilogram ziemniaków
- 1 cebula
- 2 łyżki mąki
- 1 jajko
- sól, pieprz
- 2 kiełbasy podwawelskie
- po połowie papryk z każdego koloru
- mała cebula
- dwa ząbki czosnku
- pół cukinii
- pół łyżeczki ostrej papryki w proszku
- 1 mała papryka pepperoni
- olej do smażenia

           Ziemniaki i cebulę zetrzeć na tarce na małych oczkach, lub, tak jak ja, przepuścić przez sokowirówkę. zmieszać miąższ z sokiem, dodać mąkę, jajko i doprawić solą i pieprzem.

           Kiełbasę pokroić w półplasterki i podsmażyć na patelni. Dodać posiekany czosnek. Cebulę poszatkować w kosteczkę i dodać do kiełbasy. Paprykę i cukinię pokroić i dodać na koniec. Smażyć ok. 5 minut razem, po czym przełożyć wszystko do garnka. Zalać wodą do poziomu mieszanki kiełbasy i warzyw. Pogotować wszystko kilka minut, oprószyć mąką dla  zagęszczenia.

         Na dużej patelni rozgrzać olej, nakładać porcje masy ziemniaków i smażyć na złoty kolor z obu stron. Gotowy placek wyłożyć na talerz i podawać z gorącym sosem.

<img alt="Placek po zbójnicku" src="Placek po zbójnicku.jpg" />
<img alt="Placek po zbójnicku" src="Placek po zbójnicku.jpg" />



wtorek, 25 lutego 2014

Chudy tłusty czwartek, czyli pączki pieczone

<img alt="Pączki pieczone" src="Pączki pieczone.jpg" />
                Tłusty czwartek za pasem, więc trzeba poluzować troszkę pasek, co by więcej słodkości pomieścić. Święto pączka, faworka i tym podobnych wypieków zobowiązuje, dlatego dziś przepis na pączki. Ale żeby nie było tak ciężko, tłusto i kalorycznie, to pączki są pieczone w piekarniku, a nie w głębokim tłuszczu. I mimo, że wyglądają troszeczkę inaczej niż klasyczne pączki, to w smaku niczym im nie ustępują. Smak jest gdzieś pomiędzy pączkiem a drożdżówką, Przepis zapożyczony ze strony Kwestia smaku. 
Podane składniki wystarczyły na przygotowanie 23 niewielkich pączków.

Potrzebne składniki:

- 375g mąki
- 100 ml mleka
- 50g drożdży świeżych
- 4 łyżki cukru
- 4 jajka, w tym jedno do smarowania pączków
- 170g miękkiego masła
- 4 łyżki cukru pudru
- łyżeczka gorącej wody
- słoiczek ulubionych konfitur lub marmolady
- wiórki kokosowe do dekoracji

            Mleko zagrzać do temperatury ok. 40 stopni, rozpuścić nim drożdże, dodać łyżeczkę cukru i łyżkę mąki. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W misce wymieszać mąkę, cukier i sól, dodać rozczyn z drożdży i wymieszać. Wyrobić gładkie ciasto ręcznie lub z użyciem miksera (hak do ciasta). Dodawać po kawałeczku miękkie masło, do uzyskania miękkiego, elastycznego ciasta, które będzie się ślizgać po bokach miski lub dłoniach. Odstawić na godzinę do wyrośnięcia w ciepłe miejsce, miskę przykryć ściereczką.

          Gdy ciasto ładnie wyrośnie, energicznym ruchem uderzyć w nie pięścią, uformować kulkę i przenieść na stolnicę, delikatnie obsypaną mąką. Rozciągnąć ciasto palcami na placek o grubości ok. 1 centymetra, w razie potrzeby podsypując mąką. Wycinać kółka szklanką i delikatnie rozciągając, nałożyć na nie łyżeczkę marmolady. Placek skleić jak pieroga, a następnie przeciągnąć łączenie w jedno miejsce. Pączki układać w papilotkach do muffinek, i zostawić na pół godziny do wyrośnięcia.

          Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Na blachę układać papilotki z pączkami, posmarować je rozkłóconym jajkiem i piec ok. 15 minut, bez termoobiegu. Po upieczeniu wyłożyć na kratkę do ostygnięcia, po czym posmarować je lukrem: do kubeczka wsypać cukier puder i odrobinę gorącej wody, zamieszać. Można dodać barwnik spożywczy, sok z cytryny lub skórkę pomarańczową. Polukrowane pączki posypać wiórkami kokosowymi.


<img alt="Pączki pieczone" src="Pączki pieczone.jpg" />
<img alt="Pączki pieczone" src="Pączki pieczone.jpg" />

<img alt="Pączki pieczone" src="Pączki pieczone.jpg" />

piątek, 21 lutego 2014

Coś między grecką pitą a tureckim kebabem, czyli zawijańce wieprzowe


<img alt="zawijańce wieprzowe" src="zawijańce wieprzowe.jpg" />

                   Mięso było, warzywa były, tylko pomysłu nie było. Może potrawka? Może gulasz? Dzięki podpowiedzi męża,że może jakieś rollo by zjadł, powstały zawijańce. Inne niż zawsze, bo z wieprzowiną a nie kurczakiem, i z warzywami na ciepło, a nie z sałatą i innymi surówkami. Wbrew pozorom, danie szybkie, bardzo sycące i efektowne. Troszeczkę pracochłonne, ale za to jaka satysfakcja!

Potrzebne składniki:

- 1 marchewka
- 1 mała cukinia
- pół puszki kukurydzy
- pół małej cebuli
- pół papryki czerwonej
- pół kilograma szynki wieprzowej
- przyprawa gyros
- 2 szklanki mąki
- łyżeczkasoli
- 3/4 szklanki wody
- 4 łyżki majonezu
- 4 łyżki śmietany
- 2 łyżki keczupu
- ząbek czosnku

         Mięso pokroić na cienkie plasterki i przyprawić mieszanką do gyrosa, dodać troszkę oleju, wymieszać i odstawić. Marchew, cukinię cebulę, pieczarki i paprykę pokroić w kosteczkę i podsmażyć na patelni na oleju. Dodać kukurydzę.
W niewielkim naczyniu przygotować sos: majonez wymieszać ze śmietaną, dodać keczup i ząbek czosnku, ewentualnie sól i pieprz do smaku.

       Do miski wsypać mąkę i sól, dolać wodę i wymieszać drewnianą łyżką, a potem wyrobić gładkie ciasto. Jest ono dość zwarte i twarde, więc chwilę trzeba wyrabiać. Podzielić na 6 kulek i rozwałkować je na placki wielkości patelni. Smażyć ok. minuty z każdej strony na suchej patelni, kontrolując temperaturę. Placki mają mieć ładne brązowe plamy, a nie czarne, spalone. 
       Mięso smażyć na gorącym tłuszczu do miękkości, ok. 8-10 minut. 

       Na ciepłe placki posmarowane sosem wyłożyć mieszankę warzyw, na to porcja mięsa, i zawinąć w zgrabne kąski. Dla ułatwienia zawijania i jedzenia radzę posłużyć się folią aluminiową.

<img alt="zawijańce wieprzowe" src="zawijańce wieprzowe.jpg" />


<img alt="zawijańce wieprzowe" src="zawijańce wieprzowe.jpg" />

<img alt="zawijańce wieprzowe" src="zawijańce wieprzowe.jpg" />





czwartek, 20 lutego 2014

Pizza od serca

<img alt="Pizza od serca" src="Pizza od serca.jpg" />
  

               A oto i moja walentynkowa pizza.Od serca i dla serca (mojego ukochanego). Kto powiedział, że w dzień zakochanych trzeba iść do restauracji na wytworne danie? Wspólny obiadek, a zwłaszcza taki obiadek, okazał się równie przyjemny i miły co randka w drogiej knajpce.
Drożdżowe ciasto na pizzę zawsze mnie relaksuje. Wyrabianie ciepłego, miękkiego ciasta, ugniatanie go, to dla mnie olbrzymia przyjemność. Pewnie dlatego tak często to robię! Uwielbiam wyrabiać ciasto drożdżowe... Jest takie aksamitne w dotyku! Ach, znów mam ochotę zagniatać!
  Przepis na to wielkie serce poniżej:

Potrzebne składniki:

- 0,5kg mąki pszennej
- 1 opakowanie drożdży instant
- 7 łyżek oliwy
- przyprawy do pizzy
- 50g szynki konserwowej
- 50 g salami lub kiełbasy pepperoni
- 5 dużych pieczarek
- 200g sera żółtego
- 100g mozzarelli w wiórkach
- puszka pomidorów bez skórki
- duży ząbek czosnku
- mały pęczek pietruszki
- pieprz cayenne
- suszone zioła
- pieprz,sól

         Pracę trzeba zacząć od przygotowania ciasta. Robiłam je z wielu przepisów, raz wychodziło lepsze raz gorsze. Często dawało wyczuć się charakterystyczny posmak i zapach drożdży. Aż w końcu udało się. Jest przepis, z którego kilka razy z rzędu ciasto wyszło smaczne, chrupiące i odpowiednio cienkie. można więc uznać, że jest dobry. Przepis dostałam od znajomego amatora kuchni - dzięki,Radek! - ale lekko go zmodyfikowałam, przez zastąpienie drożdży świeżych tymi z saszetki. Nastąpiło to z przypadku, bo nigdzie tego dnia nie mogłam dostać świeżych drożdży. Ale zmiana jest korzystna.
 
        Do dużej miski wsypać mąkę i drożdże, dodać mieszankę przypraw do pizzy - oregano, bazylia, tymianek, sól, dodać oliwę i ok. 3/4 szklanki ciepłej wody. Ważne, żeby woda miała temperaturę ok. 40-45 stopni, żeby pobudziła drożdże do wzrostu. Zamieszać wszystko drewnianą łyżką do połączenia składników. Przełożyć na stolnicę i wyrobić, do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta ( co najmniej 10 minut). Uformować kulkę,wsadzić do miski posmarowanej oliwą, i przykryć szczelnie folią spożywczą. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

         W tym czasie przygotować sos: pomidory wrzucić do garnka, dodać czosnek, łyżeczkę cukru, pół łyżeczki soli, pół łyżeczki pieprzu cayenne, posiekaną pietruszkę oraz ulubione zioła: oregano, bazylię. Gotować 5 minut, po czym całość zblendować. Odparować jeszcze chwilę do uzyskania dość gęstego, gładkiego sosu.

         Piekarnik rozgrzać do 220 stopni. Gdy ciasto wyrośnie i podwoi swoją objętość, wyłożyć na blachę wysmarowaną tłuszczem i palcami rozciągnąć na pożądaną wielkość. Nie wałkować za żadne skarby! Placek posmarować sosem, ułożyć pokrojone w plasterki pieczarki, na to starty żółty ser, szynka i mozzarella. Na koniec ułożyć plasterki salami i delikatnie oprószyć świeżo mielonym pieprzem czarnym. Wstawić do piekarnika i piec 20 minut.

<img alt="Pizza od serca" src="Pizza od serca.jpg" />
<img alt="Pizza od serca" src="Pizza od serca.jpg" />







środa, 19 lutego 2014

Walentynkowe serniczki

<img alt="Walentynkowe serniczki" src="Walentynkowe serniczki.jpg

               Walentynki. Święto Miłości i Zakochanych. Musi więc był słodko i pysznie. Moja propozycja to małe, eleganckie mini serniczki. W sam raz na deser. Takie "na raz". Na spodzie z ciastek zbożowych, z prawdziwym twarogiem i ulubionymi owocami. Mała ilość składników, ekspresowe wykonanie i bardzo ładny wygląd tego deseru to jego zdecydowane plusy. Przepis znaleziony na Kwestii smaku 

Potrzebne składniki:

- paczka ciastek wielozbożowych, mogą być z dodatkiem orzechów
- 500g twarogu, trzykrotnie zmielonego
- 3/4 szklanki cukru
- łyżeczka cukru waniliowego
- łyżka mąki tortowej
- białko jednego jajka
- konfitura z wiśni

               Rozgrzać piekarnik do 175 stopni, a formę na muffinki wyłożyć papilotkami. Najlepiej użyć tych mniejszych, gdyż serniczki nie rosną, a wyższe lepiej wyglądają. Ciasteczka wsadzić do mocnej plastikowej torebki, i uderzając wałkiem, rozkruszyć je drobno. Twaróg zmielić, najlepiej trzy razy. Jest wtedy najdelikatniejszy i idealnie kremowy. Można oczywiście użyć gotowego serka "z wiaderka", ale sama nigdy tego nie robię. Nie ma to jak dobrej jakości naturalny twaróg.

Do zmielonego sera dodać cukier, mąkę i cukier waniliowy. Wlać białko i wymieszać. Do papilotek nałożyć rozkruszone ciastka, a na nie wyłożyć masę twarogową. Na górę położyć ulubione owoce. Ja dałam wiśnie z konfitur, ale następnym razem spróbuję z brzoskwiniami lub malinami.
Serniczki wstawić do piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 120 stopni. Piec około 25 minut.



<img alt="Walentynkowe serniczki" src="Walentynkowe serniczki.jpg
<img alt="Walentynkowe serniczki" src="Walentynkowe serniczki.jpg


niedziela, 16 lutego 2014

Tarta z warzywami

<img alt="Tarta z warzywami" src="Tarta z warzywami.jpg" />

                     Piękna wiosenna pogoda za oknem,to i obiad w lekkim wydaniu. Tarta z warzywami w sosie serowym. Aromatyczna, kolorowa, lekka, a przede wszystkim smaczna. Chociaż po zjedzeniu doszłam do wniosku, że wersja z mięsem byłaby równie pyszna.

Potrzebne składniki:

- 250g mąki pszennej
- 125g masła lub margaryny do pieczenia
- 2 żółtka
- 3 łyżki zimnej wody
- 1 duża cukinia
- 2 duże marchewki
- 1 papryka zółta
- 1 opakowanie szpinaku
- pęczek natki pietruszki
- ząbek czosnku
- opakowanie sosu serowego
- 100 ml śmietanki 30%

                Zaczynamy od przygotowania ciasta na tartę. W tym celu odmierzyć 250g mąki i dodać do niej 125g zimnego masła. Posiekać aż utworzą się małe grudki, taki trochę "mokry piasek". Dodać 2 żółtka i sól. Teraz dodać zimną wodę i bardzo szybko wyrobić ciasto, zagnieść w kulkę. Owinąć w folię spożywczą, i schować do lodówki na pół godziny. Jeżeli posiadacie malakser - lepiej z niego skorzystajcie, zagniatanie zajmie mniej czasu, a ciasto będzie bardziej kruche i delikatne, bo nie zdąży ogrzać się od dłoni.

               W tym czasie umyte warzywa pokroić na talarki o grubości ok. pół centymetra. Szpinak wrzucić na patelnię z rozgrzanym olejem, i powoli rozmrażać, co jakiś czas mieszając. Dodać ząbek czosnku, sól i pieprz. Dla smaku można też dodać ok. 50 ml śmietanki 30%. Natkę pietruszki posiekać.

                Kiedy ciasto się schłodzi, należy je rozwałkować na placek większy niż średnica foremki. Najlepiej jest umieścić ciasto pomiędzy dwoma kawałkami folii i rozwałkować na pożądaną wielkość, wtedy nie przykleja się ono do wałka i blatu. Kiedy już się to uda, przenieść ciasto na wałku do foremki wysmarowanej masłem. Docisnąć brzegi, ja odrywam kawałek ciasta, formuję kulkę i nią dociskam boki. Zapobiega to dziurawieniu palcami placka. Nadmiar odciąć nożem. Żeby ciasto nie urosło podczas pieczenia, trzeba albo ponakłuwać je widelcem, albo je czymś obciążyć. Ja odcinam kawałek papieru do pieczenia, gniotę, wykładam na ciasto ,i wysypuję ok. 3/4 szklanki ryżu. Sprawdza się super i służy potem wielokrotnie. Wstawić ciasto do nagrzanego na 200 stopni piekarnika na 10-15 minut, do momentu, aż będzie jeszcze blade, ale już upieczone.

              Po podanym czasie wyciągnąć ciasto z piekarnika, i ułożyć dodatki: na dno szpinak, potem naprzemiennie plastry cukinii i marchewki, przekładane papryką. Posypać natką, dodać soli i grubo mielonego pieprzu. Całość zalać dość gęstym sosem serowym z dodatkiem 50 ml śmietanki 30%, wstawić ponownie do piekarnika na ok. 25minut, aż warzywa będą miękkie, a ciasto złotobrązowe.



<img alt="Tarta z warzywami" src="Tarta z warzywami.jpg" />


<img alt="Tarta z warzywami" src="Tarta z warzywami.jpg" />

<img alt="Tarta z warzywami" src="Tarta z warzywami.jpg" />



wtorek, 11 lutego 2014

Nowy początek

         No to klamka zapadła. Czas zacząć tworzyć swoje małe dzieła. Kulinarne, literackie,a nawet fotograficzne. Choć tu z pomocą przybędzie mój utalentowany mąż :) Do prowadzenia bloga kulinarnego zbierałam siły już od długiego czasu, ale dopiero teraz czuję, że to może się udać. Ma on być swego rodzaju zbiorem sprawdzonych przepisów. Takie kompendium dań, które zawsze się udają, są smaczne i nadają się na różne okazje.
 Pełna zapału i chęci do gotowania, a także do dzielenia się z Wami moimi kulinarnymi wyczynami, zabieram się do pracy.

Printfriendly