Sezon dyniowy w pełni,
pomarańczowy kolor atakuje mnie na każdym straganie i w każdym sklepie. Nawet,
jeśli za oknem jest szaro i ponuro, to dynia zawsze wprowadzi wesoły, jasny
akcent. To tylko jedna z wielu jej zalet – cudownie rozgrzewa, pięknie łączy się
z większością smaków, do tego daje możliwość wyczarowania na prawdę
niezliczonej ilości potraw..
Były już racuszki – delikatne, pachnące, słonecznie żółte. Tym razem stawiam na klasykę –
zupa krem z dyni. Na prawdę, chyba nie ma nic prostszego.. A jakże fantastyczny
efekt dostajemy w zamian! Rozgrzewający, aromatyczny, lekko pikantny krem z dodatkiem grzanek lub tostów to szybki
pomysł na jesienny, sycący obiad.
Potrzebne składniki:
- miąższ z połowy małej dyni
- 1 średnia marchewka
- 2 ziemniaki
- kawałek selera
- kawałek korzenia pietruszki
- 300 ml bulionu warzywnego lub drobiowego
- sól
- pieprz biały
- gałka muszkatołowa
- imbir suszony
- chilli w proszku
- łyżka gęstej śmietany
- 2 kromki chleba tostowego
Sposób przygotowania:
Dynię przekroić na pół, usunąć pestki i zostawić
do wysuszenia i późniejszego uprażenia. Obrać ze skóry, miąższ pokroić na
kostki i włożyć do garnka. Dolać pół
szklanki wody, przykryć i dusić aż dynia zacznie się rozpadać.
W drugim garnku ugotować resztę warzyw w osolonej
wodzie. Gdy będą miękkie, dodać do dyni i całość zblendować. Dolać bulion, przyprawić solą i pieprzem białym. Dodać szczyptę imbiru i gałki
muszkatołowej, oraz chilli dla zaostrzenia smaku.
Podawać z
gęstą śmietaną oraz grillowanym pieczywem.
to moja ulubiona jesienna zupa!
OdpowiedzUsuńOd niedawna moja też :) Zwłaszcza z grzankami z patelni!
Usuń