Placki z dynią chodziły mi po głowie już od bardzo dawna, ale zawsze wygrywały jednak racuchy z jabłkami. W końcu się doczekały, i ja także! Jakież było moje zdziwienie tą delikatnością i ciekawą konsystencją! Z jednej strony bardzo miękkie, puszyste i lekkie jak chmurka, z drugiej- placki, w które można wgryzać się w nieskończoność. Naprawdę, bardzo ciekawa propozycja na każdą porę dnia. Umnie wyszło ich dość sporo, więc miałam okazję jeść je na kolację, śniadanie i podwieczorek. W każdym przypadku smakowały wyśmienicie.
Z pewnością nieraz wrócę jeszcze do tego przepisu. Zainspirowałam się przepisem z Kwestii Smaku ale wprowadziłam trochę zmian. Z czystym sercem mogę polecić ten przepis.
Potrzebne składniki:
- 300g puree z gotowanej dyni
- 2 jajka
- 2 łyżki oleju
- 3 łyżki cukru
- 1 i 1/3 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki imbiru
- szczypta kardamonu
Sposób przygotowania:
Dynię obrać ze skóry, pokroić w drobną kostkę i ugotować do miękkości w osolonej wodzie. Odcedzić i rozgnieść miąższ widelcem. Do ostudzonej masy dodać jajka, olej, cukier i mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Dodać przyprawy i mieszać wszystkie składniki aż się połączą. Rozgrzać patelnię, wlać olej i smażyć placki w odstępach od siebie, aby mogły urosnąć. Przed podaniem posypać cukrem pudrem, można polać też miodem lub zjeść z powidłami.
Super te placuszki, a że bardzo lubię dynię na pewno spróbuję zrobić takie sama :)
OdpowiedzUsuńSą na prawdę super! Przepyszne,i do tego błyskawiczne w przygotowaniu,na pewno Ci się uda! Napisz, jak wrażenia smakowe :)
Usuń