logo

logo

poniedziałek, 30 listopada 2015

Sajgonki z krewetkami

Pomysł na krewetkowe sajgonki chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. W końcu się udało - przygotowałam je w sobotę. Wszystkie składniki były pod ręką, każdy gotowy w błyskawicznym tempie. Połączenie smaków wyszło super - orientalnie, imbirowo, świeżo i z dodatkiem krewetek. Jeśli ktoś nie jest zbytnim fanem tych owoców morza to też będzie zadowolony - ich smak nie jest mocno wyczuwalny. Za to całą reszta świetnie oddaje charakter kuchni bliżej nieokreślonego dalekiego wschodu.
Sajgonki to świetny pomysł na imprezową przekąskę gdyż na zimno smakuje równie znakomicie jak na ciepło. Dodatek sosu sojowego lub słodkiego sosu chilli podkreśla charakter dania.

Potrzebne składniki:

- 200 g krewetek (tu mrożone)
- garść zielonego makaronu ryżowego z tapioką i zieloną herbatą
- 200 g "chińskiej" mieszanki warzyw
- opakowanie papieru ryżowego
- nasiona sezamu
- sos sojowy
- 1 papryczka chilli
- 6 ząbków czosnku
- 3 cm imbir
- 50 g masła
- olej do smażenia

Sposób wykonania:

Krewetki rozmrozić w letniej wodzie, Na maśle zeszklić przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekaną papryczkę chilli oraz drobno posiekany imbir. Po ok. 3 minutach dodać krewetki i smażyć przez 5 minut, mieszając, aby cały czas pływały w maśle. Gdy wszystkie będą już różowe, odstawić do przestygnięcia.

Makaron zalać wrzątkiem, odstawić do czasu aż nasiąknie i zmięknie. W tym czasie zagotować wodę i ugotować na półtwardo mieszankę warzyw: marchewka pokrojona w słupki, grzyby mun, por, kiełki i pędy bambusa. Odsączyć. Krewetki razem z czosnkiem i papryczką posiekać.

Do głębokiego dużego talerza nalać wody i zanurzać na chwilę arkusze papieru ryżowego. Rozłożyć na płaskiej desce i układać składniki po jednej stronie tak, aby łatwo można było zawinąć ciasne ruloniki. To ważne, aby składniki były ściśle ułożone i było ich dość sporo, bo w przeciwnym razie sajgonki rozwiną się podczas smażenia i zawartość wypadnie. Układać makaron, na nim warzywa, potem krewetki, posypać wszystko sezamem i zawijać.

W rondelku rozgrzać olej i wkładać sajgonki, smażyć na złoty kolor z każdej strony. Odsączyć na ręczniku kuchennym, podawać z sosem chilli i sojowym.








niedziela, 15 listopada 2015

Tarta z dynią i orzechami

Absolutnie genialna tarta! Najsmaczniejsze ciasto, jakie jadłam od wielu tygodni. Ekstra kruchy spód, słodkie, delikatne nadzienie i chrupkie orzechy z tegorocznych zbiorów. Jestem zdeklarowaną fanką tarty dyniowej, nie mogłam się oprzeć następnemu kawałkowi! Jadłam go " na raty" , żeby usprawiedliwić swoje zachcianki :P Przeciągałam chwilę przyjemności z jedzenia tarty jak tylko się dało.
Jak widać, dyniowej przygody w kuchni ciąg dalszy. Mam jeszcze spory kawałek, więc można szaleć z przepisami. Dzisiejszy jest typowym jesiennym przepisem, zawiera składniki pojawiające się jesienią na straganach. Orzechy, dynia, cynamon..listopadowe wieczory z tą tartą z pewnością nie będą należały do smutnych i nijakich. Polecam z całego serca tę tartę, jest dość prosta w wykonaniu, nie potrzebuje wielu składników. W zamian oddaje całe mnóstwo doznań smakowych. Ja jestem nią zachwycona! Przepis zapożyczyłam od genialnej Chillibite, ale pozwoliłam sobie na drobne zmiany.

Potrzebne składniki:

- 200 g mąki pszennej
- 125 g zimnego masła
- 4 łyżki lodowatej wody
- 200 g orzechów włoskich, wyłuskanych
- 500 g dyni
- 100g cukru
- 2 jajka
- 100 ml kremówki
- pół łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki imbiru
- pół łyżeczki kardamonu
- łyżeczka ekstraktu waniliowego


Sposób przygotowania:

Mąkę połączyć szybko z zimnym masłem, dodając wodę, aby ciasto się "związało". Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i schować na godzinę do lodówki. Orzechy posiekać.

Dynię obrać ze skóry, pokroić na drobne kawałki,dodać odrobinę wody i dusić w garnku do miękkości, po czym rozdrobnić widelcem lub blenderem na puree. Dodać cukier i przyprawy, mieszając co jakiś czas podgrzewać puree aż będzie gęste.

Schłodzonym ciastem wyłożyć formę do tarty, ponakłuwać widelcem, przykryć papierem do pieczenia obciążonym suchym ryżem, fasolą lub kamyczkami do pieczenia. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na 15 minut, po czym usunąć papier, wsypać połowę orzechów i wcisnąć je za pomocą łyżki w ciasto i piec jeszcze 10 minut. Ciasto po wyjęciu z pieca wystudzić.

Żółtka wymieszać ze śmietanką oraz ekstraktem waniliowym, z białek ubić sztywną pianę. Masę jajeczną połączyć z masą dyniową a następnie bardzo delikatnie z pianą z białek. Masę wyłożyć na upieczony spód od tarty i wstawić do piekarnika na 35 minut z włączoną tylko dolną grzałką.

Po upieczeniu posypać cukrem pudrem i siekanymi orzechami.





Jesienne słodkości!





niedziela, 8 listopada 2015

Cytrynowe muffinki z makiem

Kolejny przepis z cyklu „przygotowane – zapomniane”. Bardzo orzeźwiające połączenie, cytryny kojarzą się z upalnym latem i słońcem, a mak – co tu dużo mówić – z makowcem, czyli z Wigilią J Ale w duecie – super smak. Muffinki  ładnie rosną, mają piękny wzór w modne kropki i jak zawsze, są super proste do wykonania.
Przepis powstał z połączenia wielu podstawowych receptur, więc można uznać, że jest niejako autorski.

Potrzebne składniki:

- 300 g mąki
- 150 g cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka sody oczyszczonej
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 2 jajka
- 150 ml maślanki
- 100 g roztopionego masła
- 4 łyżki suchego maku niebieskiego
- sok z jednej cytryny
- skórka otarta z 1 cytryny

Sposób przygotowania:

W jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej rozbić jajka i dodać płynne składniki. Wymieszać wszystko razem, nakładać do papilotek do ¾ wysokości. Piec przez 20 minut w 190 stopniach. Oprószyć cukrem pudrem.









sobota, 7 listopada 2015

Łatwe ciasto z brzoskwiniami

Robiąc małe porządki na dysku komputera, odnalazłam kilka bardzo ciekawych folderów z niepublikowanymi jeszcze zdjęciami. Było to bardzo miłe zaskoczenie, gdyż przeglądając te fotki, zapachniało latem i przez chwilę nawet zaświeciło słońce!  To wspomnienie wakacji ożyło między innymi przez ciasto brzoskwiniowe. Pyszne, wygrzane w promieniach sierpniowego słonka owoce na miękkim, wilgotnym cieście, które jest pyszne na drugi, a nawet na kolejny dzień. Super przepis na weekendowe ciasto do kawy lub dla niespodziewanych gości. 
Najfajniejsze jest to, że mam schowaną w zamrażarce porcję brzoskwiń na czarną godzinę, która - coś mi się wydaje, przyjdzie niebawem ;)
Przepis pochodzi z Moich Wypieków. .

Potrzebne składniki:

- 200 g masła lub margaryny
- 160 g cukru
- 4 jajka
- 200 g mąki
- 40 g mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 600-800 g wypestkowanych, obranych ze skórki brzoskwiń
- 2 łyżki brązowego cukru

Sposób przygotowania:

Masło i cukier utrzeć na jasną, puszystą masę, dodać szczyptę soli. Po kolei wbijać jajka, nadal ucierając. Następnie dodać suche składniki, mieszając szpatułką do otrzymania gładkiej masy.
Blachę 20x25 cm wyłożyć papierem, przełożyć ciasto. Brzoskwinie pokrojone na średniej grubości plasterki układać jedne przy drugich. Posypać brązowym cukrem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na godzinę  .

Ostudzone ciasto posypać cukrem pudrem. 




Printfriendly